Gdzie zmierzyć się z samym sobą, jeśli nie na starych Bałutach ? Poszukać strzępków rozmów , zapachów, śladów, tych wszystkich osób, które były tutaj ze mną ? Wtedy wydawało się nam, że czas się zatrzymał. Jak odnaleźć siebie , poskładać w całość w nowej rzeczywistości ?
Pokazać obrazem stan ducha, degradację marzeń. Ukazać azyl, z którego nie ma wyjścia. Można tutaj sobie tylko pokrzyczeć pośród wyimaginowanych ruin - nie jestem taki jakiego mnie widzicie ! Jestem bardziej eteryczny niż Wam się wydaje ! I tak nie uwierzycie ... Cóż mogłem zrobić ? Odpowiadał mi tylko zimny, kamienny pogłos świątyni. Oparłem skroń, na antycznej kolumnie, pogodzony z nieuchronnością przemijania czasu i tego niegdyś pięknego miejsca.
Komentarze
Prześlij komentarz