To miejsce na Bałutach, interesowało mnie od dawna. Było w nim coś intrygującego, tajemniczego. Zresztą, tak chyba być powinno. To w tym lokalu, w okresie przedwojennym, mieściła się piekarnia macy. Myślałem o nim tygodniami. Wiedziałem już, że chcę To sfotografować. Zdawałem sobie sprawę z tego, jak bardzo mi na tym zależy. Nie wiedziałem tylko, czy to się w ogóle uda. Nie wiem, na ile brzmiały przekonująco, moje wątłe argumenty dotyczące zainteresowania starymi Bałutami. W każdym razie, po dłuższej chwili namysłu, pani Jolanta, właścicielka sklepu, wyraziła zgodę na zdjęcia. Słowo - sklep, jakoś mi tutaj nie pasowało. Zbyt wiele dostrzegłem cennych, starych przedmiotów, aby nie nazwać sklepu Antykwariatem. Wyczuwałem też, już od wejścia, intymną, eteryczną aurę, zaskakujące poczucie bezpieczeństwa i ciepła z jakimi nie zetknąłem się od bardzo dawna. Domyśliłem się dlaczego... W ilu sklepach ze "starzyzną"czy antykwariatach, można zobaczyć firanki w wystawowych oknach, mnóstwo kolorowych kwiatów, zajmujących każdą wolną przestrzeń ? W ilu takich sklepach widziałem tyle, co tutaj kobiet ? Otóż w żadnym, z odwiedzanych wcześniej. Pełen szacunku dla pani Jolanty i stałych klientek Antykwariatu (lubię to słowo), starałem się choć przez chwilę, być niewidzialnym. Z nie małym i wcale nie cichym aparatem, nie było to zadaniem łatwym. Intymna, bardzo kobieca atmosfera tego miejsca, była bardzo urzekająca. Ale uświadomiła mi też, że zakłócam swoją osobą, codzienny rytuał. Kobiece sprawy i sprawki, których byłem mimowolnym świadkiem . Chciałem się już pożegnać i podziękować za ciepłe przyjęcie. Oczy skierowałem już ku wyjściu i... Zostałem jeszcze chwilę dłużej. Czy mogłem odmówić sobie, przyjemności poznania właścicielki holenderskiego roweru, z pięknymi, ręcznie wykonanymi zdobieniami na ramie ? Drogie Panie, dziękuję za umożliwienie powstania tego artykuliku, kolejnej cegiełki do opowieści o Bałutach, dzielnicy magicznej.





 |
Renata. Zawsze otaczało Ją Światło |
 |
Wyjątkowa aranżacja, na wyjątkowym meblu... |
 |
O tym jak i dlaczego, holenderski rower Renaty został tak ozdobiony, już nie opowiem nigdy... | | |
|
Bardzo dobry pomysł na zdjęcia.Jest coraz mniej tak niezwykłych miejsc,które można zatrzymać w obiektywie,nim na zawsze zaginą w galopującym
OdpowiedzUsuńświecie.
_____
Di.Em
Di. Em. Zapraszam wkrótce po więcej. Dobrze że tutaj zaglądasz.;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tyle ciepłych słów o mojej siostrze.Nie mogę przestać płakać.Moje życie już nie bedzie takie samo,bez niej jest bardzo smutno.Bardzo mi jej brakuje.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję, że Pani odwiedziła to miejsce. Nie potrafię napisać niczego więcej, bo nie potrafię też nadal uwierzyć w to, co się wydarzyło...
OdpowiedzUsuń