Bardzo gorący początek czerwca. Późny wieczór, a słońce nie zamierza jeszcze schować się za romantycznym blokowiskiem. Kot leży na balkonie, rozpłaszczony jak naleśnik, ochładzając się płytkami gresu. Ja ochładzam się włoskim winem (opiszę niebawem). Na tak upalny weekend, chciałbym pokazać, bardzo prosty w formie portrecik Paola, sympatycznego turysty z Portugalii. Nie jest to portret na miarę tych, jakie wykonuje Richard Renaldi, ale mimo wszystko, jestem z niego zadowolony. Paolo zgodził się na fotografię, mówiąc - one picture. I tak też, się stało...