Bałuty, mityczna dzielnica Łodzi. Mam odwagę tak właśnie napisać- mityczna. Trochę nierzeczywista, o własnym, unikalnym rytmie czasu i życia. Spędziłem tutaj wiele wspaniałych dni, chłonąc specyficzną atmosferę tego miejsca. Byłem i jestem świadkiem powolnej, niekoniecznie korzystnej i ładnej metamorfozy tej dzielnicy. Przemijania jej dawnej świetności. Przemijania ludzi, także bardzo mi bliskich... Wielu miejsc już nie ma, zostały zburzone, pozostałe straszą swoim koszmarnym rozpadem. Gdzie się dało, poupychano sklepy z czerwonym owadem w nazwie. Słynny rynek bałucki (to było miejsce z klimatem !), przeistoczono w potworny szary market. Postanowiłem więc uchwycić, to co jeszcze pozostało z dawnych Bałut. Nie jest moim zamiarem pokazywanie tutaj, obfotografowanych do mdłości fotogenicznych ruder. Zależy mi bardziej na przekazaniu atmosfery, klimatu starych zaułków. Przeistoczeniu tego melancholijnego foto-spaceru w impresję. To tylko część z dużego zbioru fotografii, jakie udało mi się uchwycić. Zapraszam na wirtualny spacer po Bałutach, pełen prawdziwej magii. Chłopakom z Bałut dziękuję za ożywienie monstrualnego muralu z Marcinem Gortatem. Marcinowi ( nie temu z fresku) , jestem wdzięczny za rolę bałuckiego przewodnika.
Bałuty, mityczna dzielnica Łodzi. Mam odwagę tak właśnie napisać- mityczna. Trochę nierzeczywista, o własnym, unikalnym rytmie czasu i życia. Spędziłem tutaj wiele wspaniałych dni, chłonąc specyficzną atmosferę tego miejsca. Byłem i jestem świadkiem powolnej, niekoniecznie korzystnej i ładnej metamorfozy tej dzielnicy. Przemijania jej dawnej świetności. Przemijania ludzi, także bardzo mi bliskich... Wielu miejsc już nie ma, zostały zburzone, pozostałe straszą swoim koszmarnym rozpadem. Gdzie się dało, poupychano sklepy z czerwonym owadem w nazwie. Słynny rynek bałucki (to było miejsce z klimatem !), przeistoczono w potworny szary market. Postanowiłem więc uchwycić, to co jeszcze pozostało z dawnych Bałut. Nie jest moim zamiarem pokazywanie tutaj, obfotografowanych do mdłości fotogenicznych ruder. Zależy mi bardziej na przekazaniu atmosfery, klimatu starych zaułków. Przeistoczeniu tego melancholijnego foto-spaceru w impresję. To tylko część z dużego zbioru fotografii, jakie udało mi się uchwycić. Zapraszam na wirtualny spacer po Bałutach, pełen prawdziwej magii. Chłopakom z Bałut dziękuję za ożywienie monstrualnego muralu z Marcinem Gortatem. Marcinowi ( nie temu z fresku) , jestem wdzięczny za rolę bałuckiego przewodnika.
Zapraszam do Śródmieścia :-)))
OdpowiedzUsuńMoniko, to może być prawdziwa przygoda ! Ale na przechadzkę bez obstawy się nie zdecyduję ;)
OdpowiedzUsuń