Spacerując dzisiaj po mieście z aparatem , natknąłem się na dość intrygujący mural na rozbiórkowej ścianie budynku. Zastanawiałem się kim mógł być autor owego dzieła. Być może to jakaś alegoria miasta i jego mieszkańców ? Chociaż symbole tu zawarte nie są zbyt czytelne ani uniwersalne. Motyw zapewne, niedługo ulegnie zniszczeniu, toteż bez wahania nacisnąłem spust migawki...
Wybrałem się w okolice Księżych Młynów z wiernym Pentaconem Sixem, wiedziony ciekowością tego miejsca. Miałem też oczywiście w pamięci opowieść o nadwarciańskich krajobrazach, pogrążonych w mgłach listopada. I sprawdziłem. Szalenie nastrojowe miejsce. Na pewno godne odwiedzenia jeszcze nie raz. Naświetlenie negatywu odbyło się wg. wskazań światłomierza ręcznego. Jak wielką przyjemność sprawiła mi pełna kontrola, nad zdjęciem w tym miejscu ? Precz z cyfrą ! Paszoł von wyświetlacze LCD itd. Warto czasem spojrzeć na świat przez zwyczajną szklaną matówkę. Nie potrzebuje zasilania- przepraszam, potrzebuje światła.
Komentarze
Prześlij komentarz