Dwa miesiące temu, przechodziliśmy obok sklepu z antykami przy Gdańskiej. Był 5 lipca. W wejściu sklepu, stała pani Kasia, machając Renacie ręką na powitanie... Byłem tam dzisiaj. Miejsce jest absolutnie fantastyczne, z unoszącą się pomiędzy zabytkowymi meblami, mistyczną aurą. Jeszcze o nim, kiedyś opowiem... Na pięknym starym kredensie, pomiędzy porcelaną a kryształowymi talerzykami, przycupnęła cicho Lalka. Czeka na odbiór już tak długo. Minęły dwa miesiące. Choć może dla niej to zaledwie mrugnięcie okiem... Nie jestem znawcą lalek, nigdy nie byłem, ale ta jest wyjątkowa. Podobała się Renacie...
Będę tu wracał, obiecuję.
Będę tu wracał, obiecuję.
Komentarze
Prześlij komentarz