Przejdź do głównej zawartości

Wino, wieczorem

Butelka wina wieczorem, zawsze skłania mnie do rozmyślań. Tak, dla wina czasami, poświęcę trochę miejsca  w małych formatach, ale uprzedzam , że nie będą to opisy, jakie  stworzyliby wybitni znawcy cudownego napoju. Niedrogie wino portugalskie z regionu Alentejo, które mam przyjemność przedstawić to Finisterra. Łagodny, nie narzucający się aromat i przyjemny orzeźwiający smak, subtelnie przywodzący na myśl dojrzałe brzoskwinie, z  lekką nutą owoców cytrusowych i naturalna słoneczna barwa . To główne cechy jakie mogę opisać, po wypiciu  szlachetnego trunku. Kieliszek wina, w poniedziałkowy wieczór skłonił mnie do zastanowienia się nad ceną( nie,nie wina) jaką często płaci fotograf pasjonat w poszukiwaniu, interesujących ludzi, motywów, kadrów... A jaką cenę, czy raczej ofiarę, daninę z siebie, ponoszą osoby fotografowane. Czy szacunek, pokora z jakimi odnoszę się do fotografowanych osób, czy też tylko proszonych o sportretowanie są wystarczające dla nich samych ? Pytanie pozostające bez odpowiedzi. Macie rację...



Komentarze

  1. ROBSON.RÓB TAK DALEJ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Potwierdzam bardzo smaczne wino, choć ja osobiście wole czerwoną półwytrawną FinisTerrę i ją polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pozostaje mi nic innego, jak spróbować czerwoną Terrę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Warta w kwadracie

 Wybrałem się w okolice Księżych Młynów z wiernym Pentaconem Sixem, wiedziony ciekowością tego miejsca. Miałem też oczywiście w pamięci opowieść o nadwarciańskich krajobrazach, pogrążonych w mgłach listopada. I sprawdziłem. Szalenie nastrojowe miejsce. Na pewno godne odwiedzenia jeszcze nie raz.  Naświetlenie negatywu odbyło się wg. wskazań światłomierza ręcznego. Jak wielką przyjemność sprawiła mi pełna kontrola, nad zdjęciem w tym miejscu ? Precz z cyfrą ! Paszoł von wyświetlacze LCD itd. Warto czasem spojrzeć na świat przez zwyczajną szklaną matówkę. Nie potrzebuje zasilania- przepraszam, potrzebuje światła.

Wiersz dla Renaty

Dzisiaj po raz ostatni pożegnaliśmy Renatę. Mąż z Amelką, najbliższa Rodzina, Przyjaciele, Znajomi... Po dłuższym namyśle, ośmieliłem się umieścić w blogu, mój pożegnalny wiersz dla Niej. Nawet jeśli okaże się, że nie jest to dobry wiersz, a tylko ulepione w smutku proste słowa... Renato. Byłaś mi wielkim światłem, za którym podążałem ślepy. Ufając Tobie, że zmierzamy ku słońcu. Byłaś mi szczęściem, co nie zna granic. Przyjaźnią, której końca nie ma. Dotykiem ciepła, które tulę w sobie. Śpiewem flamenco, pod błękitnym niebem. Kielichem wina , odkrywanym powoli. Zapachem łąk wdychanym wieczorem. Muzą, natchnieniem nad białą kartą. Drgającą barwą w obrazie Van Gogha. Szeptem, który serce pieści. Wolnością, która nie boi się śmierci. Dzisiaj czuję chłód. Twoje światło zgasło. Teraz, gdy zmrok zapadł tak nagle. Rozpraszam noc, moim własnym światłem. Ujmuję Twą dłoń i ostrożnie prowadzę. Ku słońcu... Bardzo proszę osoby odwiedzające małe formaty, o ...

Bardzo subiektywnie, o Fotofestiwalu 2016 w Łodzi.

Czarno - białe zdjęcia Davida Fahti, tegorocznego laureata Grand Prix Fotofestiwalu wywołały we mnie niespodziewaną nostalgię do czasu przeszłego, epoki wiary w potęgę nauki. A przy tym w potęgę sztuki jaką nadal jest fotografia w ogóle. Zdjęcia dotyczące eksperymentów z dziedziny fizyki kwantowej przyciągają swoją dokumentalną surowością , ale i staranną dobrze wykonaną pracą kompozycyjną. Proste kadry, obiekty i laboratoria CERNU, skupienie badaczy, prostopadłościenne bryły budynków i betonowych konstrukcji nierozpoznawalnego przeznaczenia. Widać było w tych obrazach fascynację Fahtiego naukami ścisłymi i staranne, wręcz akademickie przywiązanie do zasad kompozycji. Wydaje mi się, że fotograf nie musiał nawet przywoływać w tytule prac nazwiska wybitnego fizyka Wolfganga Ernsta Pauliego, aby nadać jakąś rangę temu cyklowi prac. Kadry i narracja obrazów, bronią się same. Zgrabne uwikłanie fikcji w rzeczywiste fotorelacje z 30 letnich doświadczeń fizyków ze szwajcarskiego CERN-u, uda...